Rodentia

Karla

Słyszałam, że wielka fińska guru hodowców polskich mówiła że wsadza najsłabsze oseski (lub nawet normalne silne jak jest ich dużo) do lodówki... Tym sposobem pozostałe przy życiu mają być silniejsze. A że robi za autorytet, to by trochę wyjaśniało podejrzanie małe mioty u niektórych hodowców...

A ja naiwnie myślałam, że to od karmienia Meganem i Herbal Pets. Confused

Oraz że jedna z hodowczyń pytając czy nie chcę kilku mrożonych osesków, tylko mnie podpuszcza by sprawdzić czy faktycznie hoduję węże.

Kurde miłośniczki myszy

Wsadzić oseska żywcem do zamrażalnika

Wiem, że nie wszystkie to robią, ale kilka podejrzanych by się znalazło...

mordd · Wysłany: Nie 20:33, 05 Mar 2006 Temat postu:

I właśnie ta dwulicowość mnie tak odstręcza. Terrarysta zada sobie trud i wypracuje własciwa metodę uśmiercania bo tak na prawde nie ma wyboru; codziennośc rodzi taka potrzebę. A tu: problem nadwyżek niby nie istnieje więc nie ma potrzeby aby go zgłębiać, usłyszało toto kiedyś, że zamrożenie jest bezbolesne i do końca życia bedzie tak robiło... a dodatkowo opluje każdego podłego osobnika (-czkę), którzy nie ukrywają, że zabijają gryzonie. Szkoda gadać......